Stary poniemiecki dom wraz z zabudowaniami gospodarczymi w przyrodzie.. nie jest to dzika przyroda, chociaż sarny łażą po ogrodzie, Gospodarstwo zlokalizowane jest w centrum wsi, przy drodze, z jednej strony sąsiadem jest kościół (działka duża, spokojna), drugi-sklep-obecnie w remoncie, trzecia strona to działki rolne należące do gospodarstwa, dalej już tylko sad i pola uprawne. Na działkach rolnych obecnie nic nie jest uprawiane, za domem jest stary sad, którego porządkowanie rozpoczęliśmy w tym sezonie.
Nasze siedlisko to „dziadkowizna“. Wychowało się tu pokolenie naszych rodziców, a teraz my chcemy dać temu miejscu nowe życie. Nie chcemy zamykać go tylko dla siebie. Chcielibyśmy, aby było otwarte na rożnego typu wydarzenia i inicjatywy. Siedlisko ma specyficzną zabudowę i różnorodne ukształtowanie terenu wokół… Stawiamy na wykorzystanie możliwości i potencjału tego miejsca… Strome skarpy, malutki las kilka metrów przy domu, północna część chaty prawie zagłębiona w gruncie, no i gleba-niezbyt żyzna, lekka. Jednak jak już się przekonaliśmy, wypoczęta i chętna rodzić plony, tylko trzeba się nią zająć.
Przez trzy miesiące działała tu sympatyczna para z kilkuletnim synem. Był to ich początek z ogrodnictwem, jednak poradzili sobie całkiem dobrze jak na nowicjuszy. I tworzyli ogród w duchu permakulturowym, co bardzo nas cieszyło.
Ogród na własne potrzeby prowadzimy przy domu „na górce“, gdzie mieszkamy. Mamy tu inna glebę, nieco inną wystawę, stosujemy wiele metod permakulturowych, bliska nam jest idea ogrodnictwa ekologicznego, staramy się też zwracać uwagę na biodynamikę, jednak z braku czasu nie zawsze się to udaje. Ciągle eksperymentujemy i sprawdzamy różne metody u siebie, nie stosujemy syntetycznych nawozów ani środków ochrony roślin. Nawozimy gnojówkami roślinnymi, kompostem, kurzeńcem od własnych kur. Nie wszystko udaje się jak należy, ale nawet niepowodzenia dają nam doświadczenie.
osoba kontaktowa:
Ola Kruszewska
adres:
Rusinowo koło Świdwina